Martyna i Sasza
To był wieczór otulony cudowną aurą. To za sprawą Martyny i Saszy, których miłość aż kipiała w powietrzu. W dniu ślubu widzieliśmy się po raz pierwszy, nie licząc wideo-rozmowy, a ja czułem się jakbym znał ich od lat. Przecudowne uczucie :) Dodam, że Martyna to moja branżowa koleżanka - Fotoleśna.
Ślub miał miejsce w kościele Sióstr Wizytek, wesele po sąsiedzku w warszawskim Sofitelu. Piękna choinkowa dekoracja, cała masa niespodzianek i gigantyczne pokłady pozytywnych emocji. Zobaczcie: